Co ma wspólnego najwyższy szczyt Himalajów z kryptowalutami – zapyta ktoś? Ma dużo wspólnego… już tłumaczę co mam na myśli:
Everest jest najwyższy na świecie i „atakuje go” co roku wielu ludzi. W większości są to wyprawy komercyjne, których uczestnicy niekoniecznie są dobrze przygotowani do zdobycia szczytu. Jedna z głośniejszych tragedii rozegrała się w 1996 roku, gdy zginęło 8 osób. Przypomina mi to obecna sytuację na krypto…
Obejrzałam parę dni wstecz film, który już wcześniej widziałam, tj. tytułowy „Everest”. I ponownie naszła mnie refleksja dotycząca inwestowania i zarabiania, ale na rynku kryptowalut (wcześniej napisałam, ale o rynku Forex) A czy nie jest tak, że wielu, którzy marzą o niezależności finansowej „wchodzi” ze swoimi wszystkimi oszczędnościami w KRYPTOWALUTY bez wcześniejszego przygotowania i ich kapitał „ginie” w mgnieniu oka?
I wtedy zaczyna się tragedia „emocjonalna” i życiowa…
Dlatego ten film daje do myślenia – wszystko wymaga przygotowania, rozeznania się w temacie, zrobienia analizy i technicznej i fundamentalnej – tzw. research kryptowalut. Jak nie wiesz od czego zacząć jest ogrom bezpłatnej wiedzy w internecie, są grupy na FB, są osoby, które zajmują się inwestycjami – nie tylko w krypto – napisz, zapytaj, zrób coś….
Jeżeli chodzi o SPADKI, które obecnie mają miejsce na kryptowalutach, w tym na BitCoinie, to wcześniejsza wspinaczka zakończyła się powodzeniem. Teraz jest przygotowywanie „nowej grupy” na zdobycie szczytu i to wymaga czasu.
Przypomnij sobie sytuację, która miała miejsce w 2008r na światowych rynkach czy nieruchomości, czy na surowcach, w tym np.: platyna czy złoto. Ci co kupili w latach największego buuumu są jeszcze na minusie….
Historyczne wykresy pokazują, że kurs BTC wracał do wzrostów po spadkach i robił kolejne, wyższe szczyty, także pożyjemy zobaczymy…
…dlatego rozumiem osoby, które kupiły BTC lub inne kryptowaluty po wyższej cenie, a obecnie nie mają „wolnej gotówki” do kolejnych zakupów, bo jest „przecena”.
Zawsze powtarzam, że w inwestycjach występują PRAWDOPODOBIEŃSTWA, a powrót do wzrostów jest jednym z nich….a jak będzie…? Czas zweryfikuje…
Pamiętajcie, że po wspinaczce są zawsze przystanki – i czasami trzeba przeczekać nawet „lawinę”, aby ruszyć dalej,,,, ale do wszystkiego potrzebna jest CIERPLIWOŚĆ.
Pozdrawiam
Agnieszka Jagodzińska
Dodaj swój komentarz